Osada
3 posters
Hibernia :: Okoliczne tereny :: :: Wyspa Sene
Strona 3 z 3
Strona 3 z 3 • 1, 2, 3
Re: Osada
-Dziękuję wam, panienki.- ukłoniła się im lekko.- Idziemy- powiedziała do swojego towarzysza, sama idąc w dalszą drogę. Nie przeliczyła się, odpowiedziały tak, jak się spodziewała. Teraz już doskonale wiedziała, którędy powinni iść, aby trafić do zamku. Szła pewnym, w miarę równym krokiem. Uśmiechnęła się pod nosem. Byli już tak blisko celu ich wyprawy, ale znając życie po drodze natkną się jeszcze na jakieś przeszkody. Dziękowała jednak bogom za To, że tym razem nie była to aż tak zabójcza próba.
Na szczęście nie musieli już słuchać tych kapłanek, bo sama nie wiedziała, jaki by To miało wpływ na towarzysza. W każdym razie jednego była pewna- nie byłby on dobry. No, ale To.już za nimi. Teraz tylko pozostaje im ruszać dalej. I się uspokoić, przynajmniej jeśli chodzi o niego.
Dotarli na rozstaje dróg i dziewczyna bez wahania podążyła lewą ścieżką.
Na szczęście nie musieli już słuchać tych kapłanek, bo sama nie wiedziała, jaki by To miało wpływ na towarzysza. W każdym razie jednego była pewna- nie byłby on dobry. No, ale To.już za nimi. Teraz tylko pozostaje im ruszać dalej. I się uspokoić, przynajmniej jeśli chodzi o niego.
Dotarli na rozstaje dróg i dziewczyna bez wahania podążyła lewą ścieżką.
Re: Osada
Ostatnie czego do szczęścia potrzebowali, to kapłanki zachowujące się jak dzieci i przekupki na targu i jak dzieci zarazem. Każda zagadka wymaga myślenia. Jeszcze ledwie zapoznana mu dziewka patrzy na niego z przyganą i go powstrzymuje. Co gorsza, ma rację. Spojrzał też w pewnym momencie na swoją towarzyszkę i cicho westchnął.
- Jeśli kłamie, to nie będziemy jej słuchać – Odrzekł. Bawiły go też one, choć bardziej irytowały. Równie dobrze mógłby im dać słodkie ciasto i opowiadać legendy albo pokazać kilka zabaw, gdyby jego ręka była sprawna. On nadal to rozważał, bowiem zbyt wiele rzeczy nie było jasnych.
Skoro im same powiedziały, którędy wiedzie droga należało teraz uważać. Zbyt łatwo to im poszło. A dzieci miały jedną, niezwykle istotną wadę. A też mówiły, że ich nie przepuszczą. Pamiętał o tym. Oblizał ponownie suche wargi i patrzył na swoją towarzyszkę. Potem się z trudem podniósł z podłoża, ale jednak podążał za nią znacznie wolniej. To ona pędziła być może na łeb, na szyję. I to ona podjęła tą jakże szaloną decyzję. Jeśli to ją kapłanki będą miały zabić, niech i tak będzie.
- Jeśli kłamie, to nie będziemy jej słuchać – Odrzekł. Bawiły go też one, choć bardziej irytowały. Równie dobrze mógłby im dać słodkie ciasto i opowiadać legendy albo pokazać kilka zabaw, gdyby jego ręka była sprawna. On nadal to rozważał, bowiem zbyt wiele rzeczy nie było jasnych.
Skoro im same powiedziały, którędy wiedzie droga należało teraz uważać. Zbyt łatwo to im poszło. A dzieci miały jedną, niezwykle istotną wadę. A też mówiły, że ich nie przepuszczą. Pamiętał o tym. Oblizał ponownie suche wargi i patrzył na swoją towarzyszkę. Potem się z trudem podniósł z podłoża, ale jednak podążał za nią znacznie wolniej. To ona pędziła być może na łeb, na szyję. I to ona podjęła tą jakże szaloną decyzję. Jeśli to ją kapłanki będą miały zabić, niech i tak będzie.
Re: Osada
I jedna i druga siostra spojrzały po sobie ze zdziwieniem w oczach i jednocześnie prychnęły cicho pod nosem. Zniknęły ze studni niemal niezauważalnie.
Tymczasem wędrowcy opuścili osadę zostawiając za sobą tą sympatyczną tętniącą pozytywną energią wioskę i ruszając na wzgórze na którego szczycie znajdował się zamek. Faktycznie przed wejściem na wyżynę napotkali rozwidlenie, jednak droga wybrana przez łuczniczkę wydawała się całkiem bezpieczna. Stopniowo przemieszczali się coraz wyżej. Póki co ani żywej duszy ani jednej żywej istoty na tej drodze, jednak jak wiadomo na tej wyspie można było spodziewać się wszystkiego, a obcym zapewne nie będzie dane zbyt długo cieszyć się spokojem.
-> https://hibernia.forumpl.net/t114-wzgorze
Tymczasem wędrowcy opuścili osadę zostawiając za sobą tą sympatyczną tętniącą pozytywną energią wioskę i ruszając na wzgórze na którego szczycie znajdował się zamek. Faktycznie przed wejściem na wyżynę napotkali rozwidlenie, jednak droga wybrana przez łuczniczkę wydawała się całkiem bezpieczna. Stopniowo przemieszczali się coraz wyżej. Póki co ani żywej duszy ani jednej żywej istoty na tej drodze, jednak jak wiadomo na tej wyspie można było spodziewać się wszystkiego, a obcym zapewne nie będzie dane zbyt długo cieszyć się spokojem.
-> https://hibernia.forumpl.net/t114-wzgorze
Legenda- Mistrz Gry
- Join date : 28/03/2013
Liczba postów : 83
Strona 3 z 3 • 1, 2, 3
Hibernia :: Okoliczne tereny :: :: Wyspa Sene
Strona 3 z 3
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|